poniedziałek, 3 października 2016
#czarnyprotest
Nie wziąłem w nim bezpośredniego udziału. Ale kilka razy w ciągu dnia myślałem o jego uczestniczkach. Jedna z myśli: Czy biorą w nim udział niedawni uczestnicy Marszów dla Życia? Pewny jestem, że kilka osób, które w niedzielę było na Eucharystii w poniedziałek w czarnych ubraniach ruszyło na miasto, albo przynajmniej po domu chodziło w tym stroju. Spośród wielu dzisiejszych moich rozmów przynajmniej trzy dotyczyły tematu zabijania dzieci nienarodzonych. Oczywiście moi rozmówcy nie używali takiego terminu. W rozmowach było wiele emocji. A ponieważ bardzo się wzajemnie szanujemy ostatecznie się nie pokłóciliśmy. Do tematu jeszcze powrócimy.
Mam osobisty dług do spłacenia w tym temacie. Dziękuję mojej śp. Mamie, że mnie urodziła. Że nie posłuchała głosów rozsądku, ale zaufała i powierzyła mnie Bogu. Nie wiem, czy Bóg jest ze mnie zadowolony. Mama nie doczekała mojej matury.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz