piątek, 13 grudnia 2013

Prezent do Mikołaja

Tak musi pozostać. Mikołaj znów zgarnie całą falę serdecznych emocji wywołanych przez wymarzony upominek. A wszystko zaczęło się w Mierzynie na niedzielnej Mszy świętej. Służyłem tam pomocą duszpasterską. Akurat w tym dniu lokalne wspólnoty rozpoczęły akcję przygotowywania świątecznych paczek dla potrzebujących. Każdy z wiernych mógł wylosować los z określonym prezentem, który następnie powinien zakupić i przekazać organizatorom. Oni z kolei przekażą paczki potrzebującym. Wyciągnąłem los z koszyka marzeń. Bałem się, że może być np. telewizor plazmowy lub samochód osobowy. Na moje szczęście trafiło mi się marzenie dziewięcioletniego chłopca, który zapragnął markowych klocków do zabawy. Dziś w końcu zrealizowałem moje zobowiązanie. Najpierw szukałem takiego sklepu. W hurtowni, która nie prowadziła takich zabawek, zdobyłem telefon do właściciela odpowiedniego sklepu. Poszedłem pieszo. 20 minut w jedną stronę. Oj nie było łatwo wybrać zabawkę. Znałem tylko wiek szczęściarza. A oferta sklepu przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Pani w kwiaciarni starannie przygotowała paczkę. I zdążyłem ją już przekazać. Nie wiem, czy się spodoba. Nie włożyłem paragonu, więc nie ma możliwości wymiany. Gdyby się jednak okazało, że prezent był "nie trafiony" to i tak dostanie się świętem Mikołajowi, że się nie doczytał w chłopięcych marzeniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz