niedziela, 7 października 2012

Pozwolić dzieciom przychodzić do Niego

Tak się czasami zdarza, że w Eucharystii uczestniczą nad wyraz aktywne dzieci. Swoim głośnym zachowaniem irytują spokojnych uczestników liturgii. A zakłopotane matki spuszczają tylko wzrok ku ziemi licząc na to, że nie zostaną skojarzone z głośnym dzieckiem. Dziś na Mszy świętej zjawiła się Ania. I chociaż nie jest już praktycznie dzieckiem to z powodu swojej choroby zachowuje się jak dziecko. Była szczęśliwa i to dziecięce szczęście wyrażała różnymi odgłosami. Nawet podczas Podniesienia miała - ufam - Boże natchnienie, aby coś wypowiedzieć. Od początku Eucharystii czułem w atmosferze zaniepokojenie wiernych, którzy spodziewali się jakiejś reakcji z mojej strony.
No i nie wytrzymałem. Przed końcem Mszy świętej, tuż przed ogłoszeniami, przeczytałem sobie i wszystkim zakończenie dzisiejszej Ewangelii, wcześniej pominięte w Liturgii Słowa. Do "szorstko zabraniających uczniów" Jezus wypowiada polecenie: pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie... do takich należy Królestwo Niebieskie.
Przynajmniej ja sam nie miałem już wątpliwości, że obecność i zachowanie Ani na Liturgii było darem dla całej wspólnoty. Sam już nie wiedziałem, kto lepiej uczestniczył w tej Mszy świetej, czy my - poirytowani chrześcijanie, czy też "nieszczęśliwa" dziewczynka.

Ps. Świadomie piszę nieszczęśliwa w cudzysłowie, bo nie mam wątpliwości, że dzieci upośledzone są bardziej szczęśliwe niż nie jeden "zdrowy" człowiek.

2 komentarze:

  1. A Anie lubią głośno chwalić Pana na różne sposoby!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasadniczo nie planowałem komentować komentarzy, ale po ostatniej uwadze Justin z Rumi muszę się poprawić.
    Liczę na jakieś nagranie z takiego uwielbienia. U nas już 28 października kolejne uwielbienie. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń