piątek, 21 września 2012

Odżyły wspomnienia z Hiszpanii

Wczoraj, w sumie niespodziewaną wizytę złożył naszej wspólnocie salezjanin z Departamentu Młodzieżowego naszego Domu Generalnego. Miło spotkać znajomą twarz. Ostatnie nasze spotkanie miało miejsce we Lwowie. Wtedy on zaczynał swoją pracę w departamencie, a ja kończyłem. Wiele mu wtedy opowiedziałem o sobie (no tyle, na ile potrafiłem w obcym języku). Cieszyłem się, że mnie jeszcze pamięta. A przecież przez ten czas kilka razy okrążył świat, spotykając wielu "egzotycznych" ludzi. Dla hiszpana z pewnością także Polska jest jakąś egzotyczną krainą.
Don Miguel Angel Garcia wspomniał o Salezjańskiej Szkole z Aranjuez, która poszukuje partnera z Polski do realizacji projektu. Jest to ta szkola, która gościła naszą grupę uczestniczącą w Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie ("hota me hota"). :) Dyrektorem jest tam don Nando. A sama szkoła, uczniowie, ich rodzice i nauczyciele mają miejsce w polskich sercach na długie lata.
Dziś już jestem po kontakcie sms-owym z don Fernando. I najprawdopodobniej po niedzieli zawitają u nas, bo się okazało, że środki na podróż do Polski muszą wykorzystać jeszcze we wrześniu. Nando szuka teraz lotniczego połączenia, a ja już myślę o kolejnym poście. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz