piątek, 7 września 2012

Przyjaciół poznaje się ...

Nasz dom zakonny od kilku tygodni jest oblężony pomocą życzliwych osób. Przy bardzo skromnych zasobach finansowych udało nam się (wspólnocie) zrealizować bardzo wiele zadań. Na ten dzisiejszy (ostatni) dzień została praca Krzysztofa i Rafała. W nowym budynku przykościelnym pojawiły się okna. Nie byłoby ich, gdyby nie wcześniejsza obietnica Adama i realizacja Wojtka.
A przecież to w końcu dopiero początek drogi.
Pomoc każdego odczytuję jako znak Bożej ingerencji w codzienność. Chciałbym również stać sie takim znakiem dla innych.
W sercu noszę słowa piosenki: "nie ma problemu, by Bóg rozwiązać nie mógł". Najczęściej posługuje się jednak drugim człowiekiem, aby nas o tym przekonać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz