środa, 28 sierpnia 2013

Nie wstydził się Jezusa

O tym, że śpiewać każdy może to wszyscy wiemy. Również dla wielu nie jest obca prawda o podwójnej wartości i skuteczności śpiewanej modlitwy. Jednak w czasie spotkań liturgicznych, a zwłaszcza w czasie liturgii ślubu i pogrzebu, mało wiernych angażuje się w śpiew. W drugim przypadku można by to wytłumaczyć zadumą i smutkiem. Ale w pierwszym... Tyle powodów do radości i do jej wyrażania. Tym razem był to jednak pogrzeb. Już na Mszy świętej zwrócił moją uwagę odważny i donośny głos starszego mężczyzny. Zastanawiałem się, czy jest z naszej parafii, aby ewentualnie zwerbować go do chóru. Rozważałem jak go przekonać. Nie inaczej było przy grobie. Pierwszy raz nie musiałem sobie odśpiewywać "wysłuchaj nas, Panie" w modlitwie powszechnej. Ten śpiewak okazał się być bratem księdza, któremu niestety zmarło się już wcześniej. On jednak dalej służy, już nie bratu, ale samemu Panu Bogu. Jak wielu starszych ludzi nie wstydzi się Jezusa, chociaż nie ma takiej plakietki. Ku mojemu zasmuceniu przyjechał na pogrzeb aż z drugiego końca Szczecina. Pożegnaliśmy się serdecznie, bo w końcu to do nas dwóch (mówiąc skromnie) należał śpiew w czasie liturgii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz