piątek, 20 lipca 2012

Nawiedziłem Sanktuarium Miłosierdzia Bożego

Na trasie do domu rodzinnego zdarza mi się odwiedzać sanktuarium w Myśliborzu. Czuję się tam już na tyle swobodnie, że nie krępuje mnie obecność sióstr i osób świeckich. Wchodząc do kaplicy bardzo chciałem przeczytać drugi rodział z Mądrości Syracha (niech będzie tajemnicą dlaczego). Ku mojemu zakoczeniu była w kaplicy wyjątkowo duża grupa osób. Zabrakło mi śmiałość, aby "pożyczyć" Pismo od którejś z sióstr, więc spokojnie nalazłem miejsce w ławce. Nie zdążyłem powitać Pana Jezusa, a obok mnie przyklęknęła siostra, która patrząc na mnie stwierdziła, że się pomyliła, że czeka na innego pana... Teraz przyszła kolej na mnie. Mogłem poprosić siostrę o Pismo święte. Najpierw chciała mi dać po ukraińsku, ale za chwilę mogłem pochylić się nad tym wyczekiwanym Syrachem w wersji polskiej... Świadomie nie cytuję treści tego rozdziału. Warto go przeczytać. Zwłaszcza, gdy w dniu dzisiejszym w Ewangelii Jezus zarzucał faryzeuszom, że "nie czytali w Prawie". "Jaka jest Jego wielkość takie i Jego miłosierdzie" - tak się kończy ten rozdział... Życzę błogosławionej lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz