środa, 22 sierpnia 2012

Jest tylko jedna Królowa

I nie ma innych. Jedyna Królowa, która przemierzała drogę życia śladami naszego Króla.
Dzisiaj w Ewangelii podły poruszające mnie od kilkunastu tygodni słowa. Ponieważ nie ja pierwszy je usłyszałem, więc staram się zrozumieć, co spowodowały w sercu Maryi.
Przyjąć Wolę Bożą. Może z początku wydawać się przykrym obowiązkiem. Muszę ją wypełnić, aby nie zasmucić Ojca Niebieskiego. Pogodzony z losem człowiek w końcu zdaje się odpowiedać: nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie. Ale to jeszcze nie jest ostatni krok w przyjmowaniu Woli Bożej. Jest jeszcze ten, w którym człowiek już niczego nie pragnie tylko tej Woli, swojej już nie posiada. Jedynym pragnieniem jest Boże pragnienie.
Słowa Archanioła skierowane do Maryi stały się słowami Konsekracji. Wypowiedziane: "Fiat" było owocem, głosem zstępującego na Maryję Ducha Świętego. Osłoniona Mocą Najwyższego już się nie lęka, ale z radością w sercu pragnie Bożych pragnień.
Taka jest nasza Królowa, która stoi po prawicy naszego Pana i Króla.
Matka podobna do swego Syna.
Matka życia Bożego w sercu zalęknionym.


Dziś zostawiłem u Jej stóp
niepewne jutra serca zakochanych, którzy już zmęczyli się miłością;
serca samotne stęsknione za bliskością umiłowanej osoby;
serce alkoholika, którego życie oblewa łzami rodzona matka.

I znów nie miałem kwiatów.

Czy stanie się cud Kany Galilejskiej?
Czy młodzi się pokochają? Samotni odnajdą siebie? A wódka stanie się wodą, przez łzy matki?

Ile tych stągwi czeka na cud przemiany?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz