piątek, 3 sierpnia 2012

Myślałem o małżeństwie

Wszystko przez S. i P. (nie wiem, czy by sobie życzyli publikacji swoich imion) oraz przez inną parę, troszkę starszą. Dwie pary pragnące, aby Pan Bóg uświęcił ich miłość. Jeden ślub ma się odbyć "jak najszybciej" i to wcale nie z powodu nowego życia, którę się poczęło. Drugi związek ma jeszcze sporo miesięcy, aby przygotować się do tego szczególnego dnia.
Moje myśli o małżeństwie pobiegły dziś w kierunku znaczenia właściwej hierarchii osób. O ile proste jest zapytanie wprost narzeczonego: "Kto jest na pierwszym miejscu w jego życiu?", o tyle trudniej zrozumieć odpowiedź: "Bóg", gdy obok siedzi narzeczona i z tęsknotą czeka na odpowiedź. Pierwsze miejsce Jezusa w sercu małżonków ułatwia im nie tylko pojednanie się z Bogiem, ale  przede wszystkim pomaga odnaleźć drogę do zgody w codziennym budowaniu przyszłości.
Nie wiem, tylko czy młodzi młodzi i młodzi, troszkę starsi tak będą chcieli żyć. Czy zaryzykują swoje wspólne szczęście powierzająć się całkowicie Panu Bogu.

P.s. Dzisiaj Pan Bóg podłał kwiatki posadzone przez panią Krysię, a przy okazji podlał świeży beton na budowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz