sobota, 25 sierpnia 2012

Oprawa muzyczna na ślubie

Na początku miało być "Ave Maria". Jednak z powodu innych konkurencyjnych i koniecznych obowiązków zabrakło wystarczająco czasu na próby. Zdecydowaliśmy, że zaśpiewam "Panis Angelicus". Akompaniament wykonał ks. Mariusz Kowalski. A wszystko stało się na ślubie Kasi i Marcina. O tym, że lubię śpiewać nie muszę nikogo przekonywać. Na ślubie miałem taką okazję po raz pierwszy. Na początku wszystko wyglądało jak żart z mojej strony. Ale ponieważ narzeczeni byli bardzo szczerzy i bezpośredni z mojej strony nie mogło być inaczej.
Test łacińskiej pieśni (w odnalezionym tłumaczeniu) w języku polskim przedstawia się następująco:
Chleb anielski staje się chlebem ludzi,
chleb niebiański kładzie kres zapowiedziom,
co za przedziwna rzecz: spożywa Pana
biedak, sługa i nędznik.

"Spożywa Pana biedak, sługa i nędznik". Wczoraj spotkałem "biedaka", który zdecydował, że jednak przez kilka może, kilkanaście lat nie będzie "spożywał Pana". Modlę się za Niego.
Jest taki głód, którego nie zaspokoi żaden pokarm tylko Eucharystia.
Kasia i Marcin zasiedli do Stołu Pańskiego, gdy w tym samym czasie ktoś inny od niego odchodził...
A miejsca są dla wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz