czwartek, 16 sierpnia 2012

Spotkałem duchowe dziecko Palikota

Ilość spotkanych osób w tym ostatnim dniu była znowu niesamowita. Ale opiszę to spotkanie, które wydaje się być największym wyzwaniem duszpasterskim. Zgłosił się do mnie młody, dwudziestoparoletni chłopak, który wyraził chęć "wypisania się" z Kościoła. Nie wiem, czy go zaskoczyłem, ale odpowiedziałem: "dobrze", by podjąć z nim dialog. W przygotowanym piśmie zawarł między innymi stwierdzenie o fakcie, że "Boga nie ma".
Jestem przekonany o trafności stwierdzeń zawartych w Biblii. "Mówi głupi w swoim sercu: Boga nie ma". Mój rozmówca, aby mnie upewnić o swojej kondycji napisał te słowa wersalikami. Już nie wiem jakie, ale pewne przysłowie mówi, aby nie kłócić się z głupim, by stojący obok, nas ze sobą nie pomylili. Więc kłócić się nie będę. Mój apostata przyjdzie niebawem z dwoma świadkami swojej apostazji. Zastanawiam się, jakie miejsce wybrać na podpisanie tego aktu. Na pewno nie kaplicę. Na razie myślę, o kancelarii budującego się kościoła. Takie miejsce będzie wymowne. To jeszcze bardziej zmobilizuje budowniczych, aby jak najszybciej zwięczyć to dzieło. Ale za nim do tego dojdzie zaproponuję całej wspólnocie parafialnej modlitwę w jego intencji. Może się jeszcze chłopak zastanowi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz